4/18/2017

"XXI"

Rozglądam się dookoła i właściwie zastanawiam się co ja robię(?). Kolejny kubek kawy czeka na porządne szorowanie, kolejny papierek po cukierku i kolejna łza po niesamowitym filmie. Kot z ukojeniem na pyszczku leży obok i aż chce się uśmiechnąć jak na niego zerkam, ale nie mogę. Nie mogę się pogodzić z własnym życiem, nie mogę pogodzić się z rozstaniem i nie mogę się pogodzić z tą pustką. Nadaje sobie własne zasady moralne i je łamię, może powinnam zamknąć się sama we własnym więzieniu?
Żadne słowa otuchy nie są w stanie kogoś podnieść, liczą się tylko gesty. Słowa są zwyczajnie puste, wiadomości czy sms'y... Jeżeli już nie chcemy pomagać to lepiej nie udawać i wprost się poddać, nie wmawiać nikomu, że o może się ułoży; może twoja rodzina nie umrze przed tobą, tylko dożyją twoich wnuków, może ten chłopak, który Ci się tak podoba też coś do Ciebie czuję, może jak nic nie zrobisz i załamiesz się i poddasz samo się wszystko poukłada. Na co komu te złudzenia? Fałszywe słowa w które co najgorsze się wierzy, bo tak jest łatwiej. Mieć złudną nadzieję, albo wyimaginowany obraz czegoś, który nam się podoba ale nie koniecznie jest zgodny z prawdą.
Nie bójmy się usłyszeć tego co powinniśmy, nie wciągajmy się w wymyślone historie i poczujmy ten ból raz, potem wstaniemy, uśmiechniemy się i znajdziemy jakieś plusy rzeczywistości. Może nowe hobby, które całkiem nas pochłonie i zapomnimy o wszystkim... Tylko nie zapominajmy o tych, którzy zawsze są przy nas i reagują na każdy alarm.
Od początku, każdy z nas oprócz tych prawdziwych przyjaciół ma też znajomych, którzy są tylko jak czegoś potrzebują. Nie bądźmy dla nich okropni, nie odtrącajmy ich bo sami się tacy staniemy. A skoro sami mamy do nich pretensje to czemu ktoś ma mieć do nas jeżeli nam to nie odpowiada. Musimy być lepsi dla siebie i innych.
Czuję w sobie ten wstręt, tę porażkę i słucham codziennie tych pustych słów. I co z tego? W każdej chwili mogę o siebie zawalczyć, rzucić facebook'a, elektronikę i robić coś ważnego dla siebie. Wypić ostatnią kawę i zjeść ostatniego cukierka, przeanalizować każdy zmarnowany moment mojego życia i nie popełniać więcej tego błędu. Jedyne czego potrzebuję to siły w sobie, której nikt nie jest w stanie mi dać lub pomóc jej szukać, tę siłę każdy musi znaleźć w sobie sam.
Zaczynam swoją walkę i ty też zawalcz o samego siebie, pewnego dnia możesz zostać sam bo nikt wiecznie nie żyje, wtedy zobaczysz pustkę. Nie wypełniaj swojego życia tylko innymi ludźmi, wypełnij je sobą i tym co sprawia Ci radość bo ludzie mogą zniknąć jak płomień przy świecy. Ale ty sam dla siebie zawsze będziesz i musisz umieć ze sobą żyć.



Moi mili przepraszam was za tę długą nieobecność. Dużo obowiązków się nakłada na siebie, czasem też po prostu brak jest sił i trzeba je znaleźć. Życzę wam wszystkim mocy i wytrwałości w waszej osobistej zmianie. Wiem, że to już po świętach ale życzyć mogę wam zawszę.
Jak macie chwilkę, powalczcie ze mną o wyświetlenia i komentarze. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Vie Savoureuse , Blogger