5/07/2017

"XXIII"

"XXIII"
Jedno słowo a jak wiele może zdziałać. Jeden gest a jak wiele może zmienić. Teraz twój ruch,
W każdej rozmowie uważaj jakie słowa wypowiadasz, dwa razy się zastanów bo to co ty traktujesz jako dowcip może być zapałką, która wywołuje pożar. Człowieka można zranić od tak, wystarczy wręcz pstryknąć palcami. Skrzywdzić kogoś to błahostka, ale pomóc to już wielka rzecz, potrzeba czasu odpowiedniej motywacji i umiejętności. Do ludzi trzeba też umieć dotrzeć.
Spotykasz kogoś, zamienicie kilka zdań i przypadkiem usłyszysz coś przykrego dla ciebie. Następne godziny o tym myślisz i zadręczasz się mimo, że to "puste słowa" aż w końcu nadchodzi twój wybór. Ja przewiduję tylko jedną opcję, ktoś coś powiedział i na tym koniec, no bo jaki to ma sens? Zaakceptuj to i siebie bo czeka Cię przecież jeszcze sporo lat życia i nie zamierzasz chyba wszystkiego brać do siebie. Bądź silny!
Życie to taki trochę jeden wielki chaos, tutaj szkoła/praca, tam znajomi i w sumie ciężko się oddycha. Ale przyjemnie, fajnie być zabieganym i zapracowanym pośród osób, które narzekają na ciągłą nudę; "nie mam co robić". Idźmy przez życie pełną parą i się nie odwracajmy, nie zwracajmy uwagi na szepty, śmiechy i spojrzenia. Karma i tak zawsze wraca, czy się w nią wierzy, czy może nie.

Uwierz w siebie. 





4/23/2017

"XXII"

"XXII"
" Z każdego dołka można wyjść. Zawsze możesz wrócić do gry, zawsze" – niby zwykłe zdanie wypowiedziane przez postać w filmie, a w sumie daje do myślenia.
Ja wracam, nie do "nowego" życia, ale do przeszłości, lepszej wersji siebie. Pamiętam dokładnie każdy drobny moment, nikt nie jest idealny ja również nie byłam, ale miałam to coś. Popijając kolejny łyk kawy uświadamiam sobie kim się stałam i jak kiedyś zarzekałam się kim na pewno się nie stanę. Każdy w pewnym momencie określa dla siebie pewne wartości i trzyma się swoich przekonań – pod tym względem zawsze będę uważać tak samo.
W amerykańskich filmach zawsze jest jakaś postać, która ulega przemianie przez większość i stara się upodobnić do tzw; "popularnych" i "fajnych". W moim świecie, czasem mam wrażenie, że to ja zmieniam niektóre osoby, te najbliższe i to przez przypadek. Stajemy się jednością.
Zawsze głębokich przemyśleń doświadcza się z ulubionym napojem, samotnie. Otaczają nas codzienne elementy, ale jednocześnie widać jakie są niezwykłe. Może nam towarzyszyć każda pogoda, chodzi o to żeby po prostu pomyśleć.
Usiądź ze mną i zastanów się kim w młodości byłaś/eś i kim nie chciałaś/eś zostać, jak to wszystko się zmieniło i czy nie warto przypadkiem znaleźć kluczy do dawno zamkniętych drzwi?
W wieku kilku lat, załóżmy że 8 czułam się całkowicie dorosła, chciałam palić papierosy – udawałam, że to robię i to było dla mnie bycie dorosłym; nosiłam kolczyki jakiejś starszej cioci, które sięgały mi do ramion i nie wstydziłam się wzroku innych. Byłam wtedy taka dumna i marzyłam o ukończeniu 16 lat, dla każdej dziewczynki jest to wymarzony wiek, wydaje się że wtedy będzie się piękną kobietą z masą przyjaciół. Miałam wtedy sen, że pewien chłopak będzie niósł mnie przez drogę a ja będę w pięknej sukience – nadal nie wiem dlaczego to jeszcze pamiętam. I wiecie co się stało? W końcu miałam te 16 urodziny i był to najpiękniejszy dzień w moim życiu. Spotkałam się z dwiema bardzo ważnymi dla mnie osobami, spędziłam ten dzień nie w samotności ale z ludźmi i muszę przyznać, że nie było tak jak sobie to zawsze wyobrażałam tylko o wiele lepiej. Teoretycznie nie miałam jeszcze następnych urodzin, więc jako 16 – latka mogę powiedzieć, że nie jest jak w marzeniach. Przede wszystkim wychowałam się na wartościową osobę i dziękuje wszystkim, którzy nauczyli mnie np tego że nie należy świecić gołym ciałem w internecie i liczy się coś więcej niż popularność. Każda osoba w moim wieku chodzi na imprezy, pali, pije i uważam w 100% że to normalne i naturalne, tylko ja po prostu tego nie potrzebuję. Wystarczy mi kakao i dużo śmiechu. Bycie nastolatką to dużo więcej obowiązków, problemów i tego wszystkiego. Nawet nie zauważa się kiedy to mija i już masz nagle 17 lat, potem 18 i zaraz studia, praca i czas zbierać na trumnę. Trzeba wykorzystać każdą chwilę na bycie sobą, więc odłóż ten telefon i komputer i wyjdź na spacer, może wpadnie Ci do głowy jakiś świetny pomysł i trzeba będzie go zrealizować.

Nie masz energii? Zrób wszystko by ją zdobyć i rusz się z miejsca, mnie ostatnio rozpiera radość, a jak jest źle to zamykam oczy, otwieram, uśmiecham się i jest już dobrze. W końcu każdy sam jest panem swojego życia.


Drogi czytelniku zostaw po sobie komentarz, nawet zwykłą "." tak dla sprawdzenia :))

4/18/2017

"XXI"

"XXI"
Rozglądam się dookoła i właściwie zastanawiam się co ja robię(?). Kolejny kubek kawy czeka na porządne szorowanie, kolejny papierek po cukierku i kolejna łza po niesamowitym filmie. Kot z ukojeniem na pyszczku leży obok i aż chce się uśmiechnąć jak na niego zerkam, ale nie mogę. Nie mogę się pogodzić z własnym życiem, nie mogę pogodzić się z rozstaniem i nie mogę się pogodzić z tą pustką. Nadaje sobie własne zasady moralne i je łamię, może powinnam zamknąć się sama we własnym więzieniu?
Żadne słowa otuchy nie są w stanie kogoś podnieść, liczą się tylko gesty. Słowa są zwyczajnie puste, wiadomości czy sms'y... Jeżeli już nie chcemy pomagać to lepiej nie udawać i wprost się poddać, nie wmawiać nikomu, że o może się ułoży; może twoja rodzina nie umrze przed tobą, tylko dożyją twoich wnuków, może ten chłopak, który Ci się tak podoba też coś do Ciebie czuję, może jak nic nie zrobisz i załamiesz się i poddasz samo się wszystko poukłada. Na co komu te złudzenia? Fałszywe słowa w które co najgorsze się wierzy, bo tak jest łatwiej. Mieć złudną nadzieję, albo wyimaginowany obraz czegoś, który nam się podoba ale nie koniecznie jest zgodny z prawdą.
Nie bójmy się usłyszeć tego co powinniśmy, nie wciągajmy się w wymyślone historie i poczujmy ten ból raz, potem wstaniemy, uśmiechniemy się i znajdziemy jakieś plusy rzeczywistości. Może nowe hobby, które całkiem nas pochłonie i zapomnimy o wszystkim... Tylko nie zapominajmy o tych, którzy zawsze są przy nas i reagują na każdy alarm.
Od początku, każdy z nas oprócz tych prawdziwych przyjaciół ma też znajomych, którzy są tylko jak czegoś potrzebują. Nie bądźmy dla nich okropni, nie odtrącajmy ich bo sami się tacy staniemy. A skoro sami mamy do nich pretensje to czemu ktoś ma mieć do nas jeżeli nam to nie odpowiada. Musimy być lepsi dla siebie i innych.
Czuję w sobie ten wstręt, tę porażkę i słucham codziennie tych pustych słów. I co z tego? W każdej chwili mogę o siebie zawalczyć, rzucić facebook'a, elektronikę i robić coś ważnego dla siebie. Wypić ostatnią kawę i zjeść ostatniego cukierka, przeanalizować każdy zmarnowany moment mojego życia i nie popełniać więcej tego błędu. Jedyne czego potrzebuję to siły w sobie, której nikt nie jest w stanie mi dać lub pomóc jej szukać, tę siłę każdy musi znaleźć w sobie sam.
Zaczynam swoją walkę i ty też zawalcz o samego siebie, pewnego dnia możesz zostać sam bo nikt wiecznie nie żyje, wtedy zobaczysz pustkę. Nie wypełniaj swojego życia tylko innymi ludźmi, wypełnij je sobą i tym co sprawia Ci radość bo ludzie mogą zniknąć jak płomień przy świecy. Ale ty sam dla siebie zawsze będziesz i musisz umieć ze sobą żyć.



Moi mili przepraszam was za tę długą nieobecność. Dużo obowiązków się nakłada na siebie, czasem też po prostu brak jest sił i trzeba je znaleźć. Życzę wam wszystkim mocy i wytrwałości w waszej osobistej zmianie. Wiem, że to już po świętach ale życzyć mogę wam zawszę.
Jak macie chwilkę, powalczcie ze mną o wyświetlenia i komentarze. 


4/02/2017

"XX"

"XX"
"Chciałam wiedzieć wszystko, chociaż w niewiedzy zawsze była jakaś nadzieja"

Stawiając kroki nie myślałam jakie będzie to trudne ale wiedziałam dokładnie gdzie chcę dojść. Daleko od ludzi, rzeczywistości i pytających spojrzeń... Na mecie poczułam się wolna, szczęśliwsza i spokojniejsza, na chwilę wszystkie problemy zniknęły. Byłam tylko ja i mój pamiętnik – nie jedyny powiernik moich tajemnic, któremu mogę ufać, ale w tamtym momencie najpotrzebniejszy. Można godzinami wylewać swoje żale i smutki, można pisać aż potrzebny będzie drugi długopis – wszystko by osiągnąć wewnętrzną cisze. To coś co tak bardzo jest mnie ostatnio potrzebne i nie potrafię sobie poradzić. Wszystkie emocje chaotycznie się wylały i spaliły wszystkie mosty;
- nie mam już do czego wracać
- co się jeszcze stało?
- [ tylko się zaśmiałam i zaczęłam ryczeć]
Można żałować słów i czynów ale nic tego nie naprawi, nigdy nie będzie tak samo. Chociaż prawdziwi przyjaciele mimo różnego rodzaju bólu będą z nami na zawsze, zrozumieją i wybaczą, to wyżre nas od środka poczucie winy i nienawiść samego siebie.
Otwieram oczy i analizuje swoje słowa, gesty i błędy, wszystko razem zlewa się w rozpacz, nie mam siły być sobą, tylko zamknąć się w sobie i uciec od problemów.
Kiedyś wydawało mnie się, że jestem mistrzem uciekania, z biegiem czasu zrozumiałam. Nie jestem mistrzem uciekania, tylko porzucania ludzi w taki sposób, aby już nawet nie mieli ochoty mnie gonić.
Wszystkie problemy zaczynają się i kończą na miłości, nie ważne czy to miłość matczyna, braterska czy inna... to ona jest płomieniem, który zapala zapałkę w pudełku. W moim była to ostatnia zapałka i nic nie udało się już uratować, pozostaje żyć ze sobą i swoimi błędami, nauczyć się akceptować swoje już podjęte kiedyś wybory i nie załamywać rąk. Kiedyś nadejdzie ten dzień kiedy kawałek po kawałku wszystkie mosty się odbudują i może nie będą prowadzić do tych samych osób, ale tak samo wyjątkowych.
Ogranicza nas przerażenie i wstyd, ale może trzeba czasem wyrzucić z siebie nawet kłamstwa tylko po to żeby zobaczyć reakcję i nauczyć się z niej. Nie ma w życiu upadku z którego nie da się podźwignąć, a ja będę na to dowodem sama dla siebie. Trzeba być dobrym i wyrozumiałym samym dla siebie.

Pewnego dnia otworzę oczy i zobaczę to czego inni nie potrafią, każdy smutek jest do przejścia, ból do ukojenia a problemy.. innym się wydaje, że ich są najcięższe ale obiecuję, że nie przeżyliście jeszcze wszystkiego.

Żyj tak aby na łożu śmierci móc powiedzieć; "Jestem dumna/y z siebie i mojego życia". Nie ma takiego krzyża, którego nie jesteś w stanie udźwignąć.


KOMENTUJCIE I UDOSTĘPNIAJCIE.
POLECAJCIE I DZIELCIE SIĘ.
:) :) :)



3/26/2017

"XIX"

"XIX"
To właśnie ten dzień kiedy zaświeciło słońce, chmury zniknęły z pola widzenia i świat się uśmiechnął.
To właśnie ten dzień kiedy każdy był aż przeładowany własnymi promykami.
To właśnie ten dzień kiedy jest się gotowym na wszystko.


Kryjąc się we własnym pokoju, świecie i otaczając się wybranymi ludźmi, których do siebie dopuścimy możemy zapomnieć, że gdzieś tam daleko istnieje inna rzeczywistość, której może nawet nigdy nie poznamy. Razem z przyjaciółmi możemy wspominać wszystkie zabawne przeżyte chwilę i zrozumieć, że wraz z wiekiem jest ich coraz mniej.. zamykamy się na nowe przygody, jesteśmy coraz bardziej wrażliwi, wstydliwi i opanowani. Nie chcemy wielkiego szału w swoim życiu. Problem w tym, że w końcu nie będzie już nic co można by zapisać w swoim pamiętniku. Nasze życie zbladnie i mimo szczęścia spowodowanego rutyną i codziennością nie będzie tych emocji od których kiedyś posiwiejemy.
Każdego dnia warto zaskoczyć samego siebie i zrobić "krok w bok". Nie myśleć nas konsekwencjami ( chyba, że to wyczyn łamiący prawo, takim mówi się – NIE) i dać się ponieść. Warto rozejrzeć się dookoła i sięgnąć po coś nowego, porozmawiać z kimś nowym czy nawet zaczepić kogoś na ulicy i odbyć miłą pogawędkę. Całe życie przed nami, a małych wpadek za 15 lat nikt nie będzie pamiętał, żałować można tylko tego czego się nie spróbowało. A każdy moment jest dobry na coś nowego i innego. Ważne by mieć tego kogoś kto cokolwiek szalonego sobie zaplanujesz powie Ci : "rób swoje i niczym się nie przejmuj, najwyżej będziemy miały się z czego śmiać". Kogoś kto powie Ci wprost co myśli o tym wszystkim i w razie totalnej wtopy wymieni tysiąc argumentów dlaczego akurat było warto to zrobić.
Mimo, że strach może zjadać Cię od środka, policzki płonąć z przerażenia i masz ochotę zamknąć się w pokoju na 3 spusty, zastanów się. Czy jako dorosła osoba chcesz wspominać z przyjaciółkami " Pamiętasz jak PLANOWAŁAM to zrobić ale jednak STRACH WYGRAŁ, a potem już był ZA PÓŹNO".
Wszystko da się pogodzić, nawet spokojne życie i drobne szaleństwo, musisz tylko się przemóc.

KOMENTUJCIE I POLECAJCIE :)) 




3/17/2017

"XVIII"

"XVIII"
Zadziwiające jak szybko można się wypalić... Stracić cały zapał do czegokolwiek i nie mieć siły się podnieść. Niczym świeczka, która po pewnym czasie gaśnie i nie da się jej później zapalić. Z nami jest chyba trochę inaczej, możemy ożyć. Jesteśmy w stanie otworzyć szeroko oczy i rozejrzeć się dookoła, dostrzec to co przez pewien czas było niewidzialne.
Trzeba mieć wszystko poukładane, zapisane i małymi kroczkami to realizować, tak jest łatwiej.
Trzeba też zapisywać wspomnienia, bo wszystko jest ważne, a szybko może umknąć z pamięci.
Trzeba wychodzić poza schematy.
Trzeba żyć, a potem umrzeć z myślą, że wykorzystaliśmy każdą szanse.
Śmierć czyha na nas na każdym zakręcie i nie pozwoli nam się pożegnać, nie da jeszcze jednej szansy by wszystko naprawić. Trzeba żyć w zgodzie ze wszystkimi i po prostu być dobrym.
Może odejść ktoś ważny i będziemy żałować jak go traktowaliśmy, jacy byliśmy i w jakim stosunku się odnosiliśmy. Każde słowa i czyny sprowadzają się do jednego – śmierci.

Przeżyjmy każdy dzień jak najlepiej, nie dajmy się wciągnąć w ciemność i płońmy jak ogień w ognisku i nigdy nie zgaśnijmy. 


3/05/2017

"XVII"

"XVII"
Na tyle spadających gwiazd, które widziałam... żadna nie spełniła tego jednego jedynego życzenia o którym od zawsze marzę.
Chciałabym położyć się na kocu wśród rosnących kwiatów, wsłuchiwać się w szum drzew, śpiew ptaków i śmiech przyjaciółki.
Czy istnieje prawdziwa miłość na odległość? Myślę, że skoro przyjaźń istnieje to miłość także ma takie prawo. Bo są takie więzi, których żadne nożyce nie przetną. Czasem łatwiej utrzymać tę daleką przyjaźń niż tę, która jest tuż obok.

Ocieram łzy, łzy szczęścia. Cieszą mnie wszystkie wspomnienia, te tragiczne i okrutne jak i te pozytywne. Są dowodem na to, że nie można się ograniczać bo kiedyś i tak wracając do starych chwil będzie to dla nas coś miłego. Każde ryzyko będziemy dobrze wspominać i niczego nie będziemy żałować. Najlepiej tworzyć wspomnienia wraz z przyjaciółmi, żeby mieć później z kim o nich rozmawiać.

Boli mnie to kiedy przy mnie ich nie ma, ta pustka i samotność. Kiedy otacza mnie tyle osób ale nie takich jakich bym chciała. Będzie taki czas kiedy będziemy razem ale odliczać muszę dni. Bo nie ma nic lepszego niż prawdziwy przyjaciel.


Copyright © 2016 Vie Savoureuse , Blogger